Pierwsze kroki #3: Teomachia

Teomachia to karciana gra dla dwóch graczy. Instrukcja oferuje dwa warianty gry: podstawowy i zaawansowany. Oba opierają się na licytacji zbliżonej do tej z Pokera – Texas Holdem. W rozbudowanej wersji gry każdy z graczy wciela się bezpośrednio w boga danej mitologii, który ma różne specjalne umiejętności, a także może zarządzać kartami mitów (w podstawowej wersji gramy, można powiedzieć, bezosobowo, nie bawiąc się w konkretne mitologie i bóstwa). Cała koncepcja gry opiera się na naszych czcicielach, czyli po prostu wyznawcach. Mamy trzy rodzaje czcicieli (wierni, kapłanie, prorocy) i każdy z nich ma różną wartość. Naszym celem w grze jest pozbawić przeciwnika jego czcicielów. W walkach będą sprzyjały bądź przeszkadzały nam żywioły, a także dwa rodzaje aspektów: chaos i ład. Tylko kontrolując ich odpowiednie ilości i rodzaje będziemy mieli szansę w pojedynku z drugim bogiem.

Krok pierwszy – Co w środku i na zewnątrz?

Pudełko od Teomachii jest stosunkowo duże, jak na grę karcianą (spokojnie, mimo plansz bogów, mogłoby być mniejsze), ale zmieści się w większej damskiej torebce – jest płaskie i ostatecznie nie większe niż A4. W środku niestety nie ma wypraski i trzeba zaopatrzyć się w woreczki strunowe z jakiejś innej gry bądź kupione osobno w sklepie. Karty mają niezłą jakość, choć muszę przyznać, że ilustracje nieszczególnie przypadły mi do gustu. Są oczywiście lepsze i gorsze (te z pudełka należą, moim zdaniem, do tych lepszych), ale całość podoba mi się średnio. Szkoda, że kart bogów nie wykonano z takiej tektury jak krążków czcicieli, na pewno podniosłoby to zadowolenie z pudła, ale zapewne też i cenę.

Krok drugi – Przed pierwszą partią…

Instrukcja nie jest długa i początkowo wydaje się być napisane przystępnie… Prawie tak jest. Fajnie, że jest przykład, prezentujący jedną rozgrywkę, ale niestety kilka istotnych pytań ciśnie się na usta po pierwszej lekturze tej niewielkiej książeczki. Polecam wam zapoznanie się z tematem o grze na forum planszówkowym, gdzie jeden z autorów, Adam Kwapiński, wyjaśnia zawiłości gry. Sama postawiłam tam parę pytań i dzięki uzyskanym odpowiedziom od razu wiedziałam, jak poprawnie rozegrać partię. Po kilku grach Teomachia jest już do ogarnięcia bez większych problemów, jednak bardzo ważne jest dokładne przestudiowanie reguły gry, zanim usiądziecie do stołu. My nie wszystko zrozumieliśmy za pierwszym razem i okazało się, że graliśmy błędnie, co nieco zniechęciło nas do kolejnych partii.

Krok trzeci – Przestrzeń do gry

Jeśli chodzi o miejsce, jakiego potrzebujecie, to Teomachię spokojnie można zabrać ze sobą na piknik i rozłożyć na kocu. Gra zmieści się z pewnością na średniej wielości stole. Wariant rozszerzony zajmuje trochę więcej miejsca ze względu choćby na plansze bogów.

Krok czwarty – Pierwsza rozgrywka

Tak jak już wspomniałam, pierwsza rozgrywka nie należała do udanych. Graliśmy kompletnie bez sensu, co i uczyniło tytuł prawie zupełnie niegrywalnym. Na szczęście skompletowaliśmy wszystkie zasady i wtedy zauważyliśmy, że gra opiera się na konkretnym pomyśle i wymaga sprawnego kompletowania kart. Mimo wszystko losowość w Teomachii jest duża i nawet jeśli mamy naprawdę dobrą rękę, nic nie gwarantuje nam, że rundę zwyciężymy. Jak na razie moje wrażenia z gry są całkiem pozytywne, również z tego względu, że bardzo lubię grę w Pokera – Texas Holdem. Po pierwszych partiach (jakieś 5 rozgrywek za nami) zastanawiam się, jak ta gra sprawdziłaby się na więcej osób, gdyby licytacja całkowicie odwzorowywała tę z Pokera. Być może spróbujemy przeprowadzić taki eksperyment. Recenzja Teomachii ukaże się jeszcze w tym miesiącu.

Dziękujemy wydawnictwu FGH za przekazanie gry do recenzji.

Fabryka Gier Historycznych

 

2 Komentarze

  1. Przemas · · Odpowiedz

    Zastanawiałem się nad zakupem „Teomachii” z dwóch powodów:
    1. Jest to gra na parę. Jest to bardzo ważna dla mnie cecha, bo ciężko czasem znaleźć więcej osób chętnych do gry. Choć oczywiście ideałem są te produkcje, które pozwalają zagrać dwóm, trzem i więcej osobom i są dobrze zbalansowane na różną liczbę osób.
    2. Temat mitologiczny, który jest mi szczególnie miły.

    Z zakupem się jednak wstrzymam – poczekam na Waszą szczegółową recenzję, ale też przeglądając opisy gry i zdjęcia na różnych portalach nasunęły mi się pewne wątpliwości:

    – jest to produkcja polska więc zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie pominięcie postaci z mitologii słowiańskiej,
    – brak opisu poszczególnych bóstw – przydałby się choćby krótki rys – nie każdemu np. Marduk jest na tyle znany jak Zeus.
    – grafiki na kartach – wiem, że to subiektywne odczucie i kwestia gustu, ale grafiki nie dość, że kulawe jakieś, bez klimatu to jeszcze na różnych kartach wyglądają jakby pochodziły z kilku innych gier,

    Na koniec to co zarzucają inni a ja nie mogłem sprawdzić, bo nie mam tej gry:
    – brak w pudełku wypraski do przechowywania posegregowanych kart,
    – niska jakość wykonania kart (papierowe a nie tekturowe plansze bóstw),
    – zamotana instrukcja – to już chyba bolączka większości gier, że nawet przy prostych zasadach danej gry – twórcy piszą instrukcje w sposób przyprawiający o ból głowy wprowadzając zamieszanie do rozgrywek, zamiast rozwiewać wątpliwości to je mnożą.

    Zobaczymy, może jednak się skuszę jak będzie jakaś promocja.

Dodaj komentarz